Autor |
Wiadomość |
Shadow
Zwykły ludź
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z fotela |
|
Jak toś mądry niech wymyśli |
|
Eee... no to jest opowiadanie. Swego czasu publikowane na nieczytanym przez nikogo blogu. Mo że tu ktoś przeczyta?
Było około północy. Księżyc w pełni, mimo że był naprawdę jasny, dzięki gęstym gałęziom drzew był w lesie niewidoczny i wokół panował mrok. Koń szedł wolno. Jeżdziec siedzący na jego grzbiecie wpatrywał sie w drogę przed sobą niewidzącym wzrokiem. Był wyraźnie zamyślony. Czekał. Nagły szelest zmusił go by podniósł głowę w górę. Wprost pod kopyta konia z koron drzew zeskoczyła postać. W gracją spadła na ugięte nogi, po chwili podpierając się także rękami. Za postacią spadały dopiero czarne jak smoła włosy. Gdy i one znalazły sie na podłożu istota z gracją się uniosła.
- Witam. - Cichy szept wydobył się z ust mężczyzny jadącego na koniu.
- Dzień dobry. - Dworski ukłon jaki wykonała w każdym wypadku świadczyłby o szacunku jaki mu okazuje. W każdym oprócz tego.
- Dobrze się bawiłaś przez te dwa lata? - Złote oczy mężczyzny, w przeciwieństwie do ust, śmiały sie.
- Wyśmienicie. A pan? - Filuterny uśmiech przemknął przez jej wargi, nie obejmując oczu.
- Nie było źle. - Cicho westchnął. - Nie zmieniłaś sie. -
- A powinnam? Jeżeli tak, natychmiast to nadrobię. - Zmrużyła oczy. Jej tęczówki także były złote.
- Nie powinnaś. - Mężczyzna zeskoczył z konia i podszedł prawie bezszelestnie do dziewczyny. Delikatnie ją objął, wtulając twarz w jej miekkie włosy.
- Starczy tych czułości - mruknęła, wysuwając sie po kilku sekundach z jego objęć. Spojrzała na niego krytycznie.
- Ty też się nie zmieniłeś. Wciąż nie umiesz ukryć uczuć. -
- Ma to jakieś znaczenie? - Znał odpowiedź. Co nie zmieniało faktu, że jeśli nie zadałby tego pytania, nie byłby sobą.
- Dla nas ma. - Wymownie spojrzała mu w oczy. Podeszła do niego spokojnie, po czym szybkim ruchem wyciągnęła jego sztylet z pochwy.
- Wiesz, że za jego sprawą przelałeś wiele krwi. Ja też to wiem. Ale to nie oznacza że wszyscy mają to wiedzieć. - Odeszła dwa kroki, po czym robiąc piruet rzuciła w niego. Zatrzymał go identycznie, jak zawsze ją uczył. Uśmiechnęła sie w duchu do wspomnienia pełnego krwi. Zabawne, ale w większości jej wspomnień była krew. Dużo krwi.
- Refleks jak zwykle niezawodny, mistrzu. - Uśmiechnęła sie z uznaniem.
- Chodźmy wreszcie. Chciałbym dotrzeć rano do miasta. - Stłumił ziewnięcie, po czym wsiadł z powrotem na konia. Przez chwilę miał jej ochotę zaproponować by jechała na jego rumaku razem z nim. Po chwili zastanowienia zdał sobie jednak sprawe z tego, że i tak w życiu się na to nie zgodzi. W tym czasie dziewczyna cicho i zwinnie wdrapała sie z powrotem na drzewo i po chwili znikła pomiedzy gałęziami. Dalej podróż przebiegała w całkowitej ciszy.
Gdy wreszcie dotarli do Autry, bo tak nazywało się miasto, do którego jechali, był dopiero wczesny razek. Mimo to rynek tętnił życiem. Oboje złotoocy, w przeciwieństwie do większosci ludzi, szli z opusczoną głowa, nie rozglądając się wokół. Mężczyzna prowadził konia, który, jakby chcąc upodobnić sie do właściciela, także opuścił łeb. Po kilku minutach doszli do celu swojej podróży, mianowicie do małej gospody. Koń, co nie było dla większości koni normalne, sam sie zaprowadził do stajni. Para ludzi weszła spokojnym krokiem do karczmy. Po zamówieniu wina usiedli przy jednym z brudnych stolików. Pomieszczenie nie było zbyt zadbane, ale mimo tego, gości było dużo. Wokół nich siedzieli głównie krasnoludowie. Shadow spojrzała w oczy swemu towarzyszowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 12:04, 01 Lis 2005 |
|
|
|
|
Lavile
brak rangi :P
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 711 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: znienacka =P |
|
|
|
Podoba mi się. Takie... Inne od tych, które do tej pory czytałam Zgrabnie naipisane. Jełśi jest ciąg dalszy to czekam ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:18, 01 Lis 2005 |
|
|
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Jej, to jest super! Inne od wszystkiego ale... tak trochę mi wampirami zalatuje nie wiem czemu XD Bo podobne opowiadanie czytałam o wampirach XDD
Błędów się nie doszukałam + treść wciągająca = czekam na kontynuację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:44, 01 Lis 2005 |
|
|
Shadow
Zwykły ludź
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z fotela |
|
|
|
Kontynuacja będzie. Jak będzie mi sie chciało sprawdzic błedy. Nie, wampirów nie będzie. Tylko mordercy. To fantasty, jakby jeszcze ktoś nie zaczaił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:47, 01 Lis 2005 |
|
|
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Raczej nietrudno zaczaić, bo my - ludzie normalni (co?! normalnie?! dzie? XD) nie zmieniamy koloru swoich łoczętów (no, chyba, że przez szkła kontaktowe XD). No i to było tylko moje pierwsze skojarzenie z tymi wampami XD Czytałaś może fick Konar "Gottes cośtam XDD" ? Szczerze polecam, cudny (forum BBA)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:18, 01 Lis 2005 |
|
|
Shadow
Zwykły ludź
Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z fotela |
|
|
|
Messa, oni nie zmianiają koloru oczu. Oni takie mają z natury. A ficzka Konar nie czytałam bo tgylko do BB czytam.
A teraz daję next opowiadania. Błędów nie sprawdzilam bo mi sie nie chciało.
- Arvin, po co mnie tu znów sprowadzileś? - Jej awersja względem Autry była doskonale mu znana.
- Po pierwsze: Stęskniłem się. - Beztroski uśmiech zagościł na jego wargach. Lubił ją denerwować, ot co. - Po drugie: Czasem trzeba odwiedzic braciszka, nieprawdaż? A po trzecie: Mamy świetną robotę. 1000 sztuk złota. Na głowę. - Gdy skończył wyjaśnienia spojrzał z zainteresowaniem na siostrę. Jej mina natychmiast rozwiała jego wątpliwości. Będzie mógł cieszyc sie jej obecnoścą conajmniej przez tydzień. Bo, tak po prawdzie, stęsknił sie naprawdę. Bądź co bądź, nie widzieli sie całe dwa lata.
- Niech ci będzie. - westchnęła. W tym momencie do karczmy wkroczyła kolejna osoba. Rozejrzała się wokół i po chwili ruszyła w stronę ich stolika. Osobą tą był mężczyzna, choć, być może, bardziej trafne byłoby określenie chłopiec. Miał blond włosy do ramion i bardzo jasne błękitne oczy.
- Hej Arvin! - uśmiechnął sie wesoło pochylając się nad stolikiem - a to zapewnie twoja urocza siostrzyczka, tak? - Spojrzał jej prosto w oczy. Odruchowo odgarnął włosy za ucho i natychmist Shadow zrozumiała czemu jego wygląd tak bardzo przyciągał jej i innych gości wzrok. Był elfem.
- Shadow to jest Jaspis, Jaspis to jest Shadow. - Zamachał chaotycznie rękami - Poznajcie sie.
Jaspis ujął delikatnie dłoń dziewczyny i ja pocałował. Nie mogac powstrzymać tego odruchu, Shadow skrzywiła sie nieznacznie. Arvin trzęsąc sie ze śmiechu zanurkował pod stolik. Gdy po chwili wszyscy sie uspokoili i Jaspis usiadł, złotooka zadała jedno, ale jakże trafne pytanie:
- Arvin, kto to jest? -
- To? - Jej brat starał sie udawać głupiego. - To jest Jaspis. - Wyjaśnił po chwili ze stoickim spokojem. Dziewczyna głośno westchnęła. Zaczynała sobie przypominać co ja dwa lata temu skłoniło do wyjazdu. Oprócz perspektywy mieszkania w Autrze, oczywiście.
- Niech ci będzie. To jest mój przyjaciel, jak widac elf i czarodziejskie beztalencie. - Wystawił język w stronę blondyna.
- Gwoli ścisłości, nie jestem magiem, lecz alchemikiem. - Był to jedyny komentarz jaki wydobył się z ust chłopaka po tej wypowiedzi.
- Acha. - Dziewczyna beztrosko położyła nogi na stole. - Mogę znać szczegóły zadania?
- Chyba możesz. - Arvin łaskawie się zgodził. - Mamy zabić barona... - zamyślił się. Oczywiście, zapomniał nazwiska.
- Trawis Kicks - podpowiedział elf nie patrząc nawet na niego, gdyż jego wzrok zajęty był śledzeniem barmanki o bardzo zgrabnych krztałtach.
- Własnie! No to mamy zabić go i jego trzy córki. Kuzynek chce dostać jego majątek. - wyjaśnił ogólnikowo. Jednak, jak każdemu zawodowcowi, Shadow to wystarczyło. Zamyśliła się.
- Jak niby to zrobimy? Na pewno sami do nas nie przyjdą.
- Przyjdą. Już załatwiłem tą sprawę. Będziecie ich eskortować na zamek króla. Przez trzy dni drogi powinniście zdążyć wykonać misję. - Jaspis zaczynał właśnie dostrzegać unikalną wręcz długość nóg barmanki gdy wypowiadał te słowa.
- Właśnie! - stwierdził, jakże odkrywczo, po raz drugi tego dnia, Arvin. Miał dziwne wrażenie że to nie będzie ostatni raz gdy wymówi to słowo w obecności Jaspisa.
Shadow dyskretnie westchnęła. Jak właśnie zauważyła, Arvin nie potrafi funkcjonować bez używania cudzego mózgu. Swój widocznie oszczędza. I dobrze, bo i tak ma go mało, zachichotała do siebie w myślach. Oczywiście, naprawdę tak nie sądziła.
Mam wrażenie że musze to zacząć pisać. A przestać wklejać gotowe części, bo mi niedługo ich zabraknie. Ale na razie spadam cieszyc sie wolnościa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 17:46, 01 Lis 2005 |
|
|
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
| | Messa, oni nie zmianiają koloru oczu. Oni takie mają z natury. A ficzka Konar nie czytałam bo tgylko do BB czytam. |
Acha, no fakt - nie skupiłam się na czytaniu. Tam było "także", a ja przeczytałam "teraz" xDD
| | A teraz daję next opowiadania. Błędów nie sprawdzilam bo mi sie nie chciało. |
To się daje innym do sprawdzenia =.= Spytaj, może ktoś się zgodzi ci sprawdzać.
| | Mam wrażenie że musze to zacząć pisać. A przestać wklejać gotowe części, bo mi niedługo ich zabraknie. Ale na razie spadam cieszyc sie wolnościa. |
To pisz I nie dawaj kilku postów na dzień, bo ci się szybko części skończą XDD
| | - Niech ci będzie. To jest mój przyjaciel, jak widac elf i czarodziejskie beztalencie. - Wystawił język w stronę blondyna.
- Gwoli ścisłości, nie jestem magiem, lecz alchemikiem. - Był to jedyny komentarz jaki wydobył się z ust chłopaka po tej wypowiedzi. |
Mooocne XDD Pięękne XDD
| | - Shadow to jest Jaspis, Jaspis to jest Shadow. - Zamachał chaotycznie rękami - Poznajcie sie.
Jaspis ujął delikatnie dłoń dziewczyny i ja pocałował. Nie mogac powstrzymać tego odruchu, Shadow skrzywiła sie nieznacznie. Arvin trzęsąc sie ze śmiechu zanurkował pod stolik.
|
Przy tym fragmencie myślałam, że nie wydolę ze śmiechu XDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 17:59, 01 Lis 2005 |
|
|
Annabel
brak rangi :P
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Podmroku... |
|
|
|
Skry-to-bój-cy *śpiewa* Będą skry-to-bój-cy!! xD Fick - mroczny (czyli to co Annie lubie najbardziej ) i ciekawy. Kończysz w dobrych momentach - czyli takich, że koniecznie chce się przeczytać kolejną część. Według mnie części są dobrej długości (bo nie lubie czytać hektarowych, nawet jesli opowiadanie jest bardzo dobre...), a błędów w nich nie widziałam. Prare razy zdarzyły się literówki, ale to drobnostka jest.
| | - Arvin, kto to jest? -
- To? - Jej brat starał sie udawać głupiego. - To jest Jaspis. - Wyjaśnił po chwili ze stoickim spokojem. |
Tre bien... Beautiful... Sehr gut... xDD
| | Czytałaś może fick Konar "Gottes cośtam XDD" ? |
Noo.. Ja przeczytałam... Tytuł i autora xD Ale jak mówisz, że dobre to lookne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:30, 04 Lis 2005 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|