Pierwszy rozdział - Pierwsze tego roku szlabany

Łajnobomby i fajerwerki... Nie mogę się doczekać miny tej starej jędzy... - uśmiechnęła się złośliwie i dodała - Chodźcie. A następnie pokierowała się w stronę gabinetu McGongall.

Post został pochwalony 0 razy

Messa zaczęła biegać wkoło przyjaciółek, zastanawiając się, gdzie polazł ten ślizgon. - Tam! - stwierdziła, gdy się przewróciła twarzą do jednego z korytarzy. Pobiegła w tamtą stronę, korytarz prowadził do gabinetu McGonagall. - Ej zbieracie szlaban beze mnie? - spytała, gdy do nich dobiegła.

Post został pochwalony 0 razy

Cyrk przyszedł... - mruknęła i zaraz potem powiedziała głośno - Jeśli chcesz możesz iść z nami...

Post został pochwalony 0 razy

"eh...znowu ona" pomyślał ślizgon na jej widok. -Nic Ci do tego...chyba, że masz jakieś duże fajerwerki-powiedział. Wyjął już swoje. Nie były największe, ale dla niego wystarczały.

Post został pochwalony 0 razy

- Dammit, ja z cyrku nie jestem, nie te kolory. Cyrki są czerwono-żółte. Ja jestem raczej w czarno-żółtych barwach - powiedziała patrząc na gryfona idącego obok Annabel.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Messiak dnia Pią 14:48, 21 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz

Powoli doszli do gabinetu v-ce dyrektorki. Annabel zajrzała do środka i wycofała się szeptając - Siedzi przy biurku. To jaki plan?

Post został pochwalony 0 razy

-Pukamy, ona wychodzi i zastanie tylko dym. Wtedy poczuje smrud oraz ogień fajerwrków, a my w tym czasie się zmywamy. Pasuje?-powiedział

Post został pochwalony 0 razy

Amy od razu pobiegła za Messą, lecz przwróciła się zaraz przed jakimś Ślizgonem. Wstała szybko i znów rzuciła się na przyjaciółkę.
- Messa... Jak cię dawno nie widziałaaaaam. - wrzasnęła - Łajnobombyyy.. Daj mi! AMY CHCE ŁAJNOBOBĘ! A ty Gryfon? Jestem Amy! - Nie puszczając Messy, wyciągnęła lewą rękę do nieznajomego Gryfona.

Post został pochwalony 0 razy

Dobre. - pochwaliła kolege i zapukała do drzwi. Usłyszeli donośne ,,Proszę!'' i po chwili rozległy się kroki. Ann wykonała pare ruchów różdżką i pojwił sie gęsty, śmierdzący i czarny dym, w który weszła McGongall. Teraz. - powiedziała głośno w całym zamieszaniu.

Post został pochwalony 0 razy

Ślizgon nie patrząc na nowo przybyłą....wariatkę ( Wink

) odpalił fajerwerki w strone drzwi. Wszystkie jednym zaklęciem.

teraz czekamy na golema :]

Post został pochwalony 0 razy

Zwiewamy - szepnęła i pociągnęła za sobą Olorina.

Post został pochwalony 0 razy

Ślizgon biegł za Annabel ogladając się, czy gryfon rzucił łajnobomby. Słyszalny był krzyk McGonagall

Post został pochwalony 0 razy

Messa chciała zwiewać razem ze ślizgonami, jednak coś ją złapało za rękę. To była McGonagall. - No to wpadłam, zwiewajcie - szepnęła do gryfonów.

Post został pochwalony 0 razy

Amy jednak nie chciała zostawić przyjaciółki i nadal stała tuż za nią. Po chwili McGonagall i ją zauważyła.

Post został pochwalony 0 razy

Rzuciłem wszystke łajnobomby jakie miałem, plunąłem i powiedziałem g łośno ale tak zeby nei poznała mojego głosu:
RIKTUSEMPRA
i słychać było jak wszystkei łajnobomby wybuchają a Mc Gonagall łamie swoim kręgosłupem biurko
Zwiewam szybko za wami

Post został pochwalony 0 razy

- Pani psor, to ja, to ja! - krzyknęła Melek machając psorce ręką przed nosem, chociaż nie do końca wiedziała do czego się właśnie przyznała - To nie ona, to wszystko JA SAMA! Mwahahahahaha! Ładny kapelusik, mogę pożyczyć na zawsze? - zapytała ściągając McDonald nakrycie głowy i pędząc z nim za najbliższą kolumnę, za którą postanowiła zrobić stos ofiarny ku czci Kozy.
-Znowu ona - warknęła psorka i puszczając Messę poszła za Melkiem.

Post został pochwalony 0 razy

-<i> Melek! Nie zbieraj sama tych... no... no tych no! Ja to też zrobiłam!</i>- Lav wlazła Melce na głowę i nie chciała zejsć. A jak zauważyła, ze podchodzi do nich McGonagall to wystawiła jej jezyk.

Post został pochwalony 0 razy

-I ja to zrobiła!-wrzasnęła Avek na cały głos-Lavek zrób miejsce na głowie Melka ja tyz chcę!-dodała i wskoczyła na głowę na której pomimo tego że siedział na niej Lavek było sporo miejsca.
-Zejdzcie z jej głowy!-krzyknęła McGonagall starając się złapać Avka , Mel i Lav biegajacych wokół kolumny

Post został pochwalony 0 razy

-Riksutesmpra!!
Krzyknąłem znowu i obei spadłyscie z głofy pani psorki a ta wciła sie w ściane i zrobiła duzą dziure swoją dupą!

[Golem kuź... dobra, nie skończę... Weź zacznij wreszcie czytać co inni piszą, co?! Pisałam wyraźnie, że piszemy w TRZECIEJ OSOBIE, a ty dalej swoje! Jak się do tego nie zastosujesz, to będę wywalać twoje posty - Messa]

Post został pochwalony 0 razy

- I ja, i ja profesor McDonald. - Krzyknęła Amy
- Co? Powtórz!
- No yyy... No tego... Zapomniałam! - Tym razem troche ciszej. Po chwili się uśmiechnęła szyderczo.
- Wszystkie za mną! -Warknęła psorka i weszła powoli do swojego gabinetu.
- Łaaaa... Jak się u pani zmieniło! I tak troche... No... Zajeżdża... Ale to te pani wiejskie klimaty... - Amy zaczęła biegać po całym pomieszczeniu, a McGonagall robiła się coraz bardziej czerwona...

Post został pochwalony 0 razy