Autor |
Wiadomość |
Lenek
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Głupogrodu |
|
Lenkowe wypociny^^ |
|
Tya... Więc pójdę za przykładem Meleczka mojego lofanego i tysz tu będę umieszczać moje ff^^ Ale przerabiać mi się nie chce bo to świeżutkie jeszcze jest^^ No jadymy z tym koksem XD
<b>Part 1: Lenek - początek</b>
-Jasny zwieracz! Znów te gały!- wrzasnęłam staczając się z łóżka – Po kiego licha zachciało mi się zielonych gał na suficie?!- intensywnie wpatrywałam się w sufit, aż nagle poczułam na twarzy sierść mojego z deczka nienormalnego kota, który ma zwyczaj sypiać mi na twarzy.
-Ekhm… Kocie, zejdź z mojej twarzy bo zdawało mi się że mam na suficie wymalowane twoje oczy!- zwaliłam z siebie kota i podeszłam do szafy. Chwyciłam za gałkę, przekręciłam ją i…. NIC!
-ŚMIERDZIEEEL!- zawołałam mojego domowego skrzata.
-Tak, mademoiselle?- skrzat zgrabnie wyminął mój trampek lecący w jego kierunku.
-Otwórz tę szafę! Znów się zacięła!- kopnęłam z całej siły w drzwi hebanowej szafy. Pękły na pół.
-Dziś obniżek mamy dzień, więc się śmiej, więc się śmiej, dziś szczęśliwy nastał dzień!- zawyłam niekoniecznie melodyjnie.- Śmierdziel ciesz się ze mną!
-Czemu?
-Bo nie musisz otwierać szafy niedorozwoju i możesz zwalić całą winę na siebie- wyszczerzyłam się i wykopałam go z pokoju. Szybko wciągnęłam czarną koszulkę przez głowę i na bosaka poleciałam na dół, do kuchni.
-Hej!- wrzasnęłam wjeżdżając ślizgiem do kuchni.
-Coraz bardziej mnie zadziwiasz młoda damo- westchnęła Ann Poiree zwana również moją matką, choć ja w to nie wierzę, bo ona jest normalna!
-To super! Gdzie ojciec?
-Wyszedł.
-A co to jest?- wskazałam podbródkiem puchacza siedzącego na żerdce mojej sowy.
-Puchacz.- matka drwiąco się uśmiechnęła. Tysz się tak uśmiecham! Jednak to może być moja matka.
-A ten list do kogo?
-Do ciebie.
-Ahaa…- wyciągnęłam list z dzioba sowy i zaczęłam czytać.
-Daa… W końcu przysłali ten list z Hogwartu.- uśmiechnęłam się do, przed chwilą uznanej, mamy i wbiegłam na górę zjadając po drodze tost z dżemem żurawinowym.
***
Wiem, że to było inteligentne^^ A jaaak! *smykałka do reklamy^^*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:27, 26 Wrz 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Issok
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: z dupolandii. Płeć: ona |
|
Re: Lenkowe wypociny^^ |
|
Bez bicia xP Super fick =] Pierwszy raz czytam..i z pewnością nie ostatni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Issok dnia Sob 17:28, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 20:46, 27 Wrz 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Mel-sama
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Lenek, dawaj tu ciąg dalszy, przecież wiem, że masz!
Ale po raz kolejny napiszę, że świetnie piszesz i potrafisz mnie rozbawić i... Gdzie jest Nejo? *rozgląda się*
Ale ciekawe imię dla skrzata, chociaż ja mojego nazwałabym Gluciątka (szczególnie, jeśli byłby chłopcem XD).
Powtórzę raz jeszcze: musisz wstawić tu dalsze części! Rzekłam! Amen! XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 20:56, 27 Wrz 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Lenek
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Głupogrodu |
|
Part 2: (Za)Kupy na Pokątnej |
|
-Lena pośpiesz się!- krzyknęła matka.
-Już, już. Wiem że jedziemy na Pokątną!- odkrzyknęłam i skończyłam sznurować glany. Zbiegłam po schodach otulając się szalikiem i poprawiając krótką jeans’ową spódniczkę.
-Ekhm… Czemu tak… ciekawie się ubrałaś?- spojrzała z niechęcią na bordową bluzkę, wyżej wymienioną spódniczkę, bordowe rajstopy, czarne kabaretki, szalik i czarne glany, bo tylko takie są naprawdę funny, z bordowymi sznurówkami.
-Bikos ajm indywidualistka.- wyszczerzyłam się i wybiegłam przed nasz dwór. Szybko wsiadłam do dorożki i wystawiłam glany przez okno. Niech inni też się nacieszą tym uroczym widokiem. Pani Poiree tylko pokręciła głową i również wsiadła do dorożki. Średnio po trzydziestu minutach jazdy byłyśmy w Londynie.
-Wysiadaj, Lena. Idziemy na Pokątną.- powiedziała Ann P. z gracją wysiadając z dorożki. Ja oczywiście musiałam się potknąć o własne nogi i wypaść z powozu wprost w dużą kałużę.
-Jesteś cała mokra!
-Mówi się trudno i płynie się dalej.- wykonałam ruch jakbym chciała gdzieś popłynąć. Mama pokręciła głową i poszła do jakiegoś obskurnego pubu głośno stukając obcasami. Szybko wstałam z ziemi i zrównałam się z matką. Znaczy się, że ją dogoniłam.
-Yyy… Jesteś pewna, że idziemy w dobrym kierunku?
-Oczywiście.- odpowiedziała lekko się uśmiechając. Po chwili matka stukała różdżką w jakiś murek.
-Mamo…
-Ciii….- uciszyła mnie i dalej waliła różdżką w murek. Nagle zauważyłam małą dziurkę stopniowo powiększającą się. To było wejście na Pokątną!
-Wow!...- z moich ust wydobył się zduszony okrzyk. Ann Poiree nie zwróciła nawet na to uwagi i poszła przed siebie równym krokiem.
-Lena…- Zatrzymała się tak nagle, że na nią wpadłam. Pokręciła tylko głową i kontynuowała.- Idź kupić sobie szatę i różdżkę, ja zajmę się resztą.- matka znikła za rogiem i zostawiła mnie samą/otumanioną/bez pieniędzy/w zasadzie to jednak mam trochę kasy. Skierowałam się do Madame Malkin. W sklepie stała pulchna czarownica w fiołkowej szacie. Uśmiechnęła się do mnie i zaprosiła mnie na stołek. Obok mnie stało jakieś stworzenie, ale wolałam nie dociekać co to jest. Zwłaszcza, że cały czas głupkowato się do mnie uśmiechało. Prychnęłam tylko i czekałam, aż owa czarownica w fiolecie przygotuje dla mnie mundurek do szkoły. Gdy skończyła, zapłaciłam za czarną i nieciekawą szatę, której nosić nie mam zamiaru i wyszłam ze sklepu. Rozejrzałam się z zaciekawieniem po ulicy. Niestety nie dostrzegłam nikogo godnego mojej uwagi. A myślałam, że poznam kogoś interesującego… Skierowałam się do braci Ollivander. W końcu potrzebuję nowej różdżki. Minęłam szyld: OLLIVANDEROWIE: WYTWÓRCY NAJLEPSZYCH RÓŻDŻEK OD 382 R. PRZED NOWĄ ERĄ; i weszłam do sklepu.
-Witam panienkę Poiree- powiedział cicho staruszek o zadziwiających oczach płonących w półmroku niczym dwa blade księżyce.
-Dzień dobry.- odpowiedziałam po chwili.
-Która ręka ma moc?- spytał się, bacznie mnie obserwując.
-Prawa.- powiedziałam i wyciągnęłam rękę przed siebie. Zmierzył mi ją od ramienia do palca wskazującego, potem od nadgarstka do łokcia, a następnie odległości od ramienia do podłogi i od kolana do pachy, a wreszcie obwód głowy.
-Każda różdżka od Ollivandera ma rdzeń z jakiejś potężnej, magicznej substancji. Używamy rogów jednorożców, piór z ogona feniksa i smoczych serc. Nie ma dwóch identycznych różdżek, podobnie jak nie ma dwóch jednakowych jednorożców, feniksów czy smoków. Pewnie to już wiesz, ale wolę o tym powiedzieć – nigdy nie osiągnie się równie pomyślnych rezultatów, używając różdżki innego czarodzieja.- wreszcie skończył swój wywód, a ja zauważyłam, że taśma sama mierzy mi obwód nosa; pan Ollivander w tym czasie przeglądał pudełka spiętrzone na licznych półkach.
-Dość.- mruknął, a taśma opadła na podłogę, zwijając się w kłębek.
-No dobrze, młoda damo,. Proszę wypróbować tę. Drewno brzozowe i serce smoka. Dziewięć cali. Ładna i dopasowująca się do ręki.- podał mi różdżkę, a ja delikatnie ujęłam ją w dłoń. Lekko nią machnęłam i… rozwaliłam wazon. Tak, tak, to moje lekkie machnięcie polegało na walnięciu z całej siły różdżką w owy nieszczęsny wazon.
-Yyy… Może jednak inną?- rozjarzyłam się oddając sprzedawcy różdżkę w stanie szczątkowym. Uniósł do góry brwi i podał mi następną.
-Kasztanowiec i pióro feniksa. Siedem cali. Dość giętka.- wyrecytował patrząc groźnie na moje poczynania. Tym razem machnęłam różdżką naprawdę delikatnie tylko, że znów coś się stało… Wszystkie książki pospadały z półek. Pospiesznie wyrwał mi ten śmieszny patyk do czarów i podał mi kolejne pudełko.
-Heban i róg jednorożca, osiem i pół cala, bardzo elastyczna… Ta powinna być dobra.- powiedział z rezygnacją. Machnęłam różdżką, a z jej końca wystrzelił snop szmaragdowych i srebrnych iskier.
-W końcu…- pan Ollivander uśmiechnął się blado i spakował różdżkę do pudełka.
-Należy się siedem galeonów.- wyciągnął przed siebie dłoń. Położyłam na nią siedem, błyszczących złotych monet i pośpiesznie wyszłam ze sklepu. Jak tak dalej pójdzie, to mnie zapamiętają jako osobę rozwalającą wszystko co stanie jej na drodze. Patrz wazon, książki, albo grube namolne coś łażące za mną od sklepu Madami Malkin.
-Słuchaj, mały- warknęłam do chłopaka niższego ode mnie o głowę.- odczep się ode mnie. Tak będzie dla ciebie lepiej.- podpaliłam mu różdżką końcówkę spodni i poszłam wolnym kroczkiem na ulice Londynu, gdzie czekała na mnie pani na Wężowym Dworze, żona mojego ojca, moja matka, Ann Poiree.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:23, 28 Wrz 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Lenek
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Głupogrodu |
|
|
|
Ej, ja tu się napociłam pisząc to jakże yntelidżentne fyfy, a nikt nawet tego nie chce przeczytać==" Ha! Za karę nie dam trzeciego parta, o! To chyba żadna kara skoro nikt tego nie czyta=="
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 17:16, 04 Paź 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Jak nikt? Ja Oćek to przecież Truposz, nie Nikt! Nikt to kto inny XD Mamy tyż Wilkołaka i Wampira i Diabła i... Upiora, no właśnie XD
I szystko to dzieFFczyny
No dobra, to był offtop jak wieloryb wielki XD
No to Lenuś, nikt nie komentuje, bo już wszyscy skomentowali, a ci co nie skomentowali znaczy, że albo są debilami, ale im się nie chciało XD Więc się nie załamuj i dawaj nexta XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:40, 07 Paź 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
golem4
brak rangi :P
Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
świetne!! Trzeba było celować w olivandera ta pierwszą różdżką. Może głowa by mu sie rozbiła jak ten wazon?? mam nadzieje ż ebedzie ciąg dalszy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 9:45, 20 Paź 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Stoshek!
Pani Chatłin!
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: bocian przyniósł :D |
|
|
|
sasasasasasasa XD Stoshkowi się podobało ale toc hyba na blogu Lenka jest co? XD Lenek tu psze że wpada w kałużę, a Stoshkowi to się na codzien prztrafia...a Stoshek wszędzie spamuje ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:09, 01 Lis 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Stoshku, nie wszędzie! XD Tu nie udało ci się zaspamować XDD
Mi się podobało - mówię po raz drugi i jezd cacy XDD
i wwalaj więcej na swojego bloga przynajmniej, jak nie tu XDD
Jakieś nowe części plz XDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:34, 01 Lis 2005 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
Groke
Her Infernal Majesty
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 361 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/4 Skąd: Narodziłą się z kompostu! XD |
|
|
|
Chxemy więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 13:10, 16 Lut 2006 |
|
![](http://picsrv.fora.pl/GreenTech/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|