Autor |
Wiadomość |
Issok
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: z dupolandii. Płeć: ona |
|
Z pamiętnika Clarissy |
|
Rozdział 1 - Ulica Pokątna
Puk!Puk! - rozległ się odgłos stukania w szybę.Dziewczyna siedząca na łóżku rozejrzała się i zobaczyła małą płomykówkę stukającą w okno.Żuciła gazetę którą przedchwilą przeglądała i podbiegła do okna by je otworzyć. Mała płomykówka odrazu wleciała do pomieszczenia i wystawiła nóżkę do dziewczyny a ta odwiązała od niej list.Chwilę potem odelciała.Dziewczyna przeczytała nadawce:
HOGWART
SZKOŁA MAGII i CZARODZIEJSTWA
- Mamo! - krzyknęła dziewczyna po francusku - przyszedł list z Hogwartu!
- Znakomicie! - odezwała się osoba która najwyraźniej byłą jej matką - Już zaczełam się martwić że zapomnieli...
Dziewczyna wskoczyła na łóżko, otworzyła list i przeczytała:
HOGWART
SZKOŁA MAGII i CZARODZIEJSTWA
Dyrektor: ALBUS DUMBLEDORE
(Order Merlina Pierwszej Klasy, Wielki Czar., Gł. Mag, Najwyższa Szycha, Międzynarodowa Konfed. Czarodziejów)
Szanowna Pani Protegon,
Mamy przyjemność poinformowania Panią, że została Pani przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się l września. Oczekujemy pańskiej sowy nie później niż 31 lipca. Z wyrazami szacunku,
Minerwa McGonagall,
zastępca dyrektora
-Ech znów ta McGonagall - powiedziała cicho z niesmakiem poczym odłożyła list i zbiegła na dół do matki.
- Mamo... - zaczeła gdy znalazła się w kuchni razem z matką - kiedy zrobimy zakupy?
- Jutro. Ojciec musi najpierw zdobyć licencję na świstoklik. - powiedziała po czym odeszła i pozostawiła córkę samą w kuchni.
Nazajutrz gdy Clarissa wstała jej rodzice i jej brat byli już gotowi do wyjścia.
- Clarissa! Ty jeszcze w piżamie?!? - krzyknęła jej matka gdy weszłą do jej pokoju.
- No już się przebieeeeeram - ziewnęła po czym zaczęła poszukiwanie ubrania.Wygrzebała zpod sterty ubrać dżinsy i czarny top po czym szybko się ubrała,chwyciła listę z żeczami do kupienia i zleciała na dół.
- Dobrze - powiedział jej ojciec,wąsaty męszczyzna w średnik wieku gdy cała rodzina zebrała się w holu. - Na trzy wszyscy dotykamy świstoklika - po czym pokazał palcem na niewinnie leżący stary but. - Raz...Dwa...TRZY! - Cała czwórka zniknęła i zmaterializowała się w Londynie przed
Dziurawm kociołem.Rodzice Clarisse już wchodzili do baru gdy ona razem z bratem Charlie'm wstawali jeszcze z chodnika.
Weszli do dziurwego kotła,przeszli przez cał bar i wyszli za budynek. Nie było tam nic oprucz wielkiego muru i śmietnika na śmieci.
Matka Clarisse zastukała trzy razy różdżką w mur i ku oczom całej rodziny ukazała się ulica Pokątna.
-Clariss... - zaczeła matka - wyjmij listę zakupów.
-Dobrze - odpowiedziała posłusznie córka po czym wyjęła listę i zaczęła przeglądać.
HOGWART
SZKOŁA MAGII i CZARODZIEJSTWA
UMUNDUROWANIE
Studenci pierwszego roku muszą mieć:
1. Trzy komplety szat roboczych (czarnych)
2. Jedną zwykłą spiczastą tiarę dzienną (czarną)
3. Jedną parę rękawic ochronnych (ze smoczej skóry albo podobnego rodzaju)
4. Jeden płaszcz zimowy (czarny, zapinki srebrne)
UWAGA: wszystkie stroje uczniów powinny być zaopatrzone w naszywki z imieniem.
PODRĘCZNIKI
Wszyscy studenci powinni mieć po jednym egzemplarzu następujących dzieł:
Standardowa księga zaklęć (l stopień) Mirandy Goshawk
Dzieje magii Bathildy Bagshot
Teoria magii Adalberta Wafflinga
Wprowadzenie do transmutacji (dla początkujących) Emerika Switcha
Tysiąc magicznych ziół i grzybów Phyllidy Spore
Magiczne wzory i napoje Arseniusa Jiggera
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć Newta Scamandera
Ciemne moce: Poradnik samoobrony Quentina Trimble’a
POZOSTAŁE WYPOSAŻENIE
l różdżka
l kociołek (cynowy, rozmiar 2)
l zestaw szklanych lub kryształowych fiolek
l teleskop
l miedziana waga z odważnikami
Studenci mogą także mieć jedną sowę ALBO jednego kota, ALBO jedną ropuchę.
PRZYPOMINA SIĘ RODZICOM, ŻE STUDENTOM PIERWSZYCH LAT NIE ZEZWALA SIĘ NA POSIADANIE WŁASNYCH MIOTEŁ
Po przeglądnięciu listy Clariss jej matka podeszła do niej i wręczyła jej wypchaną sakiewkie.
- To powinno ci wystarczyć. - powiedziała - zacznij lepiej od Madame Malkin bo później są tłumy.
- Dobrze - odpowiedziała córka po czym pobiegła prosto do sklepu Madame Malkin.
Gdy weszła powitała ją z uśmiechem ekspiedientka:
- Do Hogwartu?
Clarisse odpowiedziała że tak. Chwilę potem do sklepu weszła dziewczyna miejwięcej w jej wieku.Miała blond włosy
oczy również zielone jak Clarisse.Była ubrana w czarne spodnie równie czarną bluzkę i czarno-czerwone trampki pod kolana. Gdy wchodziła uśmiechnęła się do Clarisse.Kiedy Madame Malkin dopasowywała szatę Clariss,dziewczyna odezwała się.
- Do Hogwartu?
- Tak... - odpowiedziała Clariss.
- Ja też.Idziesz na który rok? - i nie czekając na odpowiedź powiedziała - Ja ide na pierwszy.Nazywam się Vievian Armstrong.Ale mów na mnie Sto. - wyciągnęła rękę do uściskania w kierunku Clarisse która uścisnęła ją i odpowiedziała:
- Ja jestem Clarisse Protegon.
- Wiesz już w którym domu będziesz?
- Nie mam pojęcia.Myślę że trafię do Gryffindoru albo Revenclavu.A ty?
- Ja napewno trafie do Revenclawu.Trafili tam moji oboje rodzice.To może będziemy w tym samym domu?
- Może - odpowiedziała Clarisse i widząc że Madame Malkin skąńczyła dała jej pieniądze i podziękowała.
- No to...cześć. - pożegnała Sto i odeszła.
Clariss zerknęła jeszcze raz na listę.Chąc nie chcąc poszła kupić potrzebne rzeczy.Po pół godzinie chodzenia po sklepach została jej do kupienia jeszcze różdzka.Gdy weszła do sklepu zobaczyła Sto która również zmieżała do tego samego sklepu.
- Cześć - powiedziała znudzona.
- Cześć - odpowiedziałam. - Też cię męczy chodzenie po sklepach w poszukiwaniu książeć i elksirów.
- Tak.I to bardzo. - odpowiedziała i już się nie odzezwała.
- Och! Panna Armstrong!Jakby to było wczoraj gdy twoji rodzicie wybierali różdżki. - powiedział sklepikarz po czym dał do przymierzenia Sto różdżkę.Sto
machnęła nią i z rożdżki wyleciały błękitne iskry.
-Wspaniale!Sześc galeonów proszę - powiedział sklepikarz po czym wziął od Sto pieniądze.
- A ciebie nie znam... - powiedział patrząc na Clarisse.
-Moji rodzice wychowali się we Francji i chodzili do Beuxbatons.
Sprzedawca podał nic nie mówiąc Clarisse różdżkę. Ta nią machnęła i z czubka różdżki wyleciał niebieski smug powietrza.
- Róża i włos Willi - oznajmił sprzedawca - 6 galeonów. - Clarisse podała mu pieniądze po czym wyszła. Przy wejściu czekała na nią Sto.
- Mieszkasz we Francjii? - zapytała zszokowana - po twojim angielskim nigdy bym się tego nie domyśliła.
Clarisse uśmiechnęła się do niej.
- Dzięki.
- Clarisse! - krzyknął jakiś chłopak - Już wszystko kupiłaś?
Z tłumu wyłonił się Charlie.Sto zarumieniła się.Charlie miał dużą popularność wśród dziewczyn.Był przystojny,umięniony i miły.
- O,Clarisse to twoja nowa koleżanka? - zapytał Charlie patrząc na Sho co spowodowało jeszcze większy rumieniec.
-Tak, to jest Sho TFU! Sto.Sto to jest mój brat Charlie.
Sto mruknęła coś że bardzo jej miło i że musi się śpieszyć bo już czas na nią i zniknęła wśród tłumu.
-Dobra to idziemy - zapytała Charli'ego Clariss.
-Rodzice czekają przy wejściu do ulicy Pokątnej.
Przeszli wzdłuż ulicy Pokątnej do wielkiego muru po czym Charlie stuknął trzy razy różdżkę w mur tak jak to uczyniła ich matka uprzednio.
Przy murze czekali już na nich rodzice.
- Macie wszystko? - zapytała matka.
- Tak - odowiedziała Clariss
- No to możemy wracać. - powiedział ojciec - na trzy dotkinij but - wskazał na but leżący na ziemi. - raz...dwa... TRZY!
Clarisse upadła na fotel do góry nogami a Charlie nie miał tyle szczęścia.Spadł na twardą podłogę.
- Mamo dlaczego nie możemy nigdy lecieć tam na miotłach - zapytał gdy już wstał z podłągi - to by było dużo wygodniejsze!
- Bo świstoklik jest szybszy i bezpieczniejszy - odpowiedziała matka - przebieżcie się. Zaraz będzie obiad.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Issok dnia Sob 17:37, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 20:07, 30 Paź 2005 |
|
|
|
|
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Przeczytałam i mi się nawet spodobało XD NAWET... Czemu ty tak bezszczenie mojego imienia (tudzież: Sho) używasz, co? Kim prawem? xD
Koniec wywodów - podobało się i tyle XD
I czekam na nexta (w którym mnie zapoznasz z Charliem )
//Amen//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 23:34, 30 Paź 2005 |
|
|
Annabel
brak rangi :P
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Podmroku... |
|
|
|
Dzisiaj mi się chce pisać, więc od razu zacznę od błędów (*tłucze się po łbie, krzycząc ,,Ależ ja jestem wredna!!''* xD).
| | Żuciła gazetę którą przedchwilą przeglądała |
Powinno być ,,rzuciła'' i ,,przed chwilą''.
| | odrazu |
od razu
| | poczym |
po czym
| | Nazajutrz gdy Clarissa wstała jej rodzice i jej brat byli już gotowi do wyjścia. |
Powtórzenie ,,jej''.
| | Wygrzebała zpod sterty ubrać dżinsy i czarny top po czym szybko się ubrała,chwyciła listę z żeczami do kupienia i zleciała na dół. |
,,spod'', ,,ubrań'', ,,rzeczami''
| | męszczyzna w średnik |
"mężczyzna" i "średnim"
| | Dziurawm kociołem |
Dziurawym Kotłem
| | oprucz |
oprócz
| | miejwięcej |
mniej więcej
| | Miała blond włosy
oczy również zielone jak Clarisse. |
,,oczy równie zielone'' lub po przecinku ,,tak jak Clarisse''
| | twoji rodzicie |
twoi
| | po twojim angielskim |
twoim
| | Był przystojny,umięniony i miły. |
Umięniony?! Co to znaczy? xDD
Dobra... Koniec poprawiania... Reszta to były nieznaczne literówki, które się wszystkim zdarzają. I teraz mam jedno pytanie... Jesteś dyslektykiem? Bo jeśli tak, to więcej się tych błędów nie będę czepiać. I taka mała rada na przyszłość. Pisz w Wordzie, wtedy unikniesz błędów. I w kilku (żeby to było kilku) miejscach brakowało przecinka albo odstepu pomiędzy kropką albo myślnikiem. Ok, teraz przejdźmy do treści...
Narazie nie widzę żadnego wątku. Zaczęło się tak... typowo. Bardzo podobnie jak w samym HP. Może trochę więcej urozmaicenia, opisów (których brakowało...). No cóż... Zobaczymy co pokażą dalsze części. Ja będę czytać, o ile mnie zaciekawi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:28, 31 Paź 2005 |
|
|
Issok
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: z dupolandii. Płeć: ona |
|
|
|
Dak estem dyslektykiem XD Potwierdzono na papieże XD Więc nie czeeeeeeeeeeepiać się XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 10:18, 01 Lis 2005 |
|
|
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Issuś, posłuchaj! Moja kumpelka tyż jezd dyslektykiem, ale to jej w niczym nie przeszkadza. Robi mnówsto błędów (oj widziałam niepoprawioną wersję XDD), ale daje fyfa komuś do sprawdzenia zanim da na forum (tyż sprawdzałam - potem się mnie czepiali, że nie poprawiłam "gadać", ale to by miało inny sens XDD).
Więc Clarusiu daj innym do poprawy, to będziemy na inych najeżdżać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 10:26, 01 Lis 2005 |
|
|
Stoshek!
Pani Chatłin!
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: bocian przyniósł :D |
|
|
|
Co tu będę komentować...
"Stoshkowi się podoboało...ale jest jeden wielki błąd. Ogromny. Wielki jak stado Stoshków XD STOSHEK SIĘ NIE RUMIENI! XD i woli menów jak Joel Madden ** ogólnie Stoshek jest zawyty i się żegna XD papapapapapa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:34, 01 Lis 2005 |
|
|
Mel-sama
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Issuś, mi to możesz dawać do sprawdzenia, ja się chętnie za to wezmę, chociaż ogólnie nie lubię poprawiać, ale czego się nie robi dla Isska XDD
I ładnie proszę o następną część, o ile wena przybędzie XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:50, 01 Lis 2005 |
|
|
Issok
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: z dupolandii. Płeć: ona |
|
|
|
Dobla bede ci dawac Melek ale to cie nie chroni przed dawaniem komentów XD Już wiem co będzie w następnym dziale ale nie mam weny na początek XD I loooooooffffffam was! dzięx za komenty XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 15:05, 02 Lis 2005 |
|
|
Issok
brak rangi :P
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: z dupolandii. Płeć: ona |
|
|
|
Rozdział 2 - Mel i Lav
Trzy...Dwa...Jeden...BUM! Wybiła godzina jedenasta. Clariss
biegła w strone pociągu taszcząc wielki kufer. Za nią biegł Charlie,
jej starszy brat.
- Jeszcze chwila i będę w pociągu - myślała gorączkowo. I.. tak! Udało
się! W ostatniej chwili Clarisse wraz z bratem wskoczyli do pociągu.
Minutę później pociąg ruszył.
Dziewczyna weszła do najbliższego przedziału. Siedziały tam dwie
dziewczyny. Jedna miała długie, ciemnobrązowe włosy do łopatek i
granatowe oczy, a druga miała krótkie, czarne, z granatowymi i
czerwonymi pasemkami .
- Wolne? – zapytała Clariss.
- Taa, jasne
- Nazywam się Lavile. Lavile Hope. Ale mów na mnie Lav. A to
jest - wskazała na swoją towarzyszkę - Melissa..
- Calaen. Ale mów mi Mel - powiedziała jej towarzyszka.
- Cześć. Jestem Clarisse Protegon, ale nie lubię tego imienia.
- Możemy na ciebie mówić.. - zaczęła Lav.
- Issa! - wtrąciła szybko Mel.
- Taaa... Jasne - odpowiedziała Clarisse
Nagle rozległ się hałas otwieranych drzwi i weszła Sto.
- Cześć Sto - powiedziała Iss
- Cześć. A to kto? - wskazała na Melę i Lav siedzące z tyłu przedziału.
- Jestem Mel - powiedziała Mel wspaniałomyślnie - A to Lav.
Gdy Sto usiadła naprzeciwko Iss, zapytała:
Na którym roku jesteście w Hogwarcie?
- Na drugim. W Slytherinie - odpowiedziały Mel i Lav - a wy?
- Ja jestem pierwszy raz - rzekła Issa.
- A wiecie już w kórym domu będziecie? - zapytała Mel.
- Ja na pewno nie trafię do Hufflepuffu. Może w Ravenclawie albo
Slytherinie - powiedziała Sto.
- A ja na pewno do Revenclawu. Trafiali tam wszyscy członkowie mojej
rodziny od... dawna - powiedziała Iss.
Mel wdała się w rozmowę z Lav, a Sto i Issa siedziały w ciszy. Chwilę
potem przyszła kobieta sprzedająca słodycze.
- Coś z wózka kochaneczki?
- Ja poproszę! - powiedziała Issa i wyciągnęła wypchany portfel -
Poproszę... fasolki wszystkich smaków i 5 czekoladowych żab.
- Tak ja też poproszę fasolki wszystkich smaków - powiedziała
Sto i rozejrzała się po przedziale - Trzy pudełka.
Kobieta podała im słodycze a one zapłaciły. Sto podała pudełka fasolek
Mel i Lav.
Prawie cały czas do końca podróży spędziły na jedzeniu fasolek, potem
przebrały się i chwilę później pociąg zatrzymał się na stacji
Hogsmade.
Dziewczyny wzięły swoje bagaże i wyszły.
- No to teraz was czeka przeprawa przez jezioro - powiedziała Mel - To
cześć!
I wraz z Lav oddaliły się w stronę powozów.
- Pirwszoroczni.... Pirwszoroczni do mnie! - krzyczał jakiś olbrzymi
facet. Nie wahając się ani chwilę, Sto i Issa poszły do niego. Gdy na
stacji nie zostało nikogo oprócz nich i grupki pierwszorocznych,
olbrzym przeprowadził wszystkich do łódek i kazał do nich powoli
wchodzić.
Clariss i Sto szybko wgramoliły się do pierwszej z brzegu wraz z jedną
dziewczyną i chłopakiem. Dziewczyna miała dziwne fioletowe włosy i
lawendowe oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:51, 04 Lis 2005 |
|
|
Messiak
Pseudoratownik medyczny
Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się... Płeć: ona |
|
|
|
Przeczytałam i błędów nie znalazłam poza jednym powtarzającym się.
| | - Ja na pewno nie trafię do Hufflepuffu. Może w Ravenclawie albo
Slytherinie - powiedziała Sto. |
Co do !@?%* (czyt. co do wykrzyknika, małpy, znaku zapytania i procent gwiazdki XD) ma znaczyć to, że tu od połowy zdania jest od nowej linijki?!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 11:58, 05 Lis 2005 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|